Sunday, December 16, 2007

Lizbona, 13 grudnia 2007: Witamy w superpaństwie!


Lizbona, 13 grudnia 2007: Witamy w superpaństwie!
Nasz Dziennik, 2007-12-14
Traktat reformujący jest odpowiedzią na oczekiwania obywateli UE, którzy domagają się realizacji wspólnych wyzwań - uważają przedstawiciele Wspólnoty wypowiadający się podczas wczorajszej ceremonii podpisania tego dokumentu w Lizbonie. Eurokraci zdają się jednak zapominać, że dwa społeczeństwa UE odrzuciły poprzedni traktat, którego obecny jest w dużej mierze wierną kopią. Świadomi silnych tendencji antyunijnych nawołują do przekonania obywateli tak, żeby traktat został ratyfikowany przez wszystkie państwa członkowskie do chwili jego wejścia w życie z początkiem 2009 roku. Polska już zapowiedziała jego rychłą ratyfikację.

W przemówieniu wygłoszonym przed podpisaniem traktatu reformującego przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso zapewniał, że dokument ten wzmocni każdy kraj członkowski UE. W rzeczywistości jego wejście w życie, planowane na 1 stycznia 2009 r., przekształci Wspólnotę w superpaństwo. Barroso zaznaczył, iż obywatele krajów członkowskich domagają się realizacji wspólnych wyzwań, jednak przemilczał, że dwa społeczeństwa (Francji i Holandii) odrzuciły wcześniejszą wersję traktatu w ogólnonarodowych referendach. Ponadto praktycznie w każdym kraju istnieją silne tendencje antyunijne. To właśnie z tego powodu w nowym dokumencie, aby przełamać zastój w dążeniu do centralizacji UE, zrezygnowano ze słowa "konstytucja" i wspólnych symboli. Mimo to przejął on w większości zapisy umieszczone w poprzedniej eurokonstytucji.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Poettering w swoim przemówieniu powiedział, że UE wyszła wzmocniona z kryzysu konstytucyjnego, ponieważ eurokratom udała się operacja przyjęcia układu o zmienionej nazwie, lecz bez istotnej zmiany treści.
Barroso i Poettering zapewniali wczoraj, że wzmocnienie i zwiększenie spójności UE jest konieczne, ponieważ tego wymagają wyzwania XXI wieku. Ma też przyczynić się do "lepszej służby na rzecz obywateli". - Współpracujemy ze sobą, żeby szerzyć wolność, solidarność i dobrobyt, żeby te zasady stały się rzeczywistością - podkreślił Barroso. Dodał, że traktat odgrywa istotną rolę polityczną, ponieważ jest to traktat zjednoczonej Europy, która była przedzielona żelazną kurtyną.
Świadom skali sceptycyzmu wobec UE Barosso wezwał rządy krajów członkowskich do potwierdzenia woli reformy Wspólnoty przez ratyfikowanie podpisanego traktatu. Podkreślił, że należy przekonać do tego obywateli. Poettering dodał, iż państwa przyjmują odpowiedzialność za ratyfikację traktatu.
Przewodniczący PE eksponował niezwykłą, jego zdaniem, wartość Karty Praw Podstawowych, która została podpisana w środę. Z naciskiem stwierdził, że UE jest wspólnotą wartości i wszystkie należy akceptować, i "nie może być tak, że poszczególne państwa realizują te cele, które im odpowiadają". Przypomnijmy, że Polska i Wielka Brytania w obawie przed niewłaściwymi zapisami Karty zastrzegły sobie nieobowiązywanie na ich terytorium pewnych zapisów.
Sygnowany w Lizbonie przez premiera Donalda Tuska i szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego traktat przewiduje, że kompetencje Wspólnoty Europejskiej przejmie Unia Europejska, ta zaś otrzyma osobowość prawną. Zgodnie z polskimi postulatami ma ona mieć charakter podobny do osobowości prawnej organizacji międzynarodowej. Wyznacznikami superpaństwa będzie funkcja stałego przewodniczącego Rady Europejskiej, wybieranego na 2,5-letnią kadencję. Powstanie także stanowisko wysokiego przedstawiciela UE, który w praktyce będzie ministrem spraw zagranicznych Wspólnoty. Począwszy od 2014 r. zarzucony zostanie, korzystny dla Polski, nicejski system głosowania, a zacznie obowiązywać tzw. podwójna większość. Na szczęście traktat przewiduje możliwość opuszczania Wspólnoty przez kraj, który będzie tego chciał. Termin wejścia w życie postanowień traktatu przewidziano na 1 stycznia 2009 roku.


Zenon Baranowski, Lizbona

Blog Archive