Thursday, January 24, 2008

Platforma blokuje rozwój Polski Wschodniej


Platforma blokuje rozwój Polski Wschodniej
Nasz Dziennik, 2008-01-24
Czystki w państwowych instytucjach i zmienianie koncepcji podziału środków z Unii Europejskiej może zagrozić realizacji programów wsparcia wschodnich województw naszego kraju Platforma Obywatelska robi czystki w kolejnych instytucjach. Jedną z nich jest prestiżowa Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Zmiany nie mają wyłącznie charakteru personalnego, ale też koncepcyjny. Czy nie spowodują one wstrzymania realizacji programów związanych ze wsparciem rozwoju Polski Wschodniej, na które Unia Europejska już przyznała ponad 2 mld euro? Programów stanowiących być może ostatnią szansę wschodniej części kraju na zasypanie pogłębiającej się przepaści w rozwoju z województwami zachodniej Polski. Na pierwszy ogień poszło docinanie "resztek" koalicji PiS - LPR. Ale wkrótce zmieni się przynajmniej część rady nadzorczej PAIiIZ, spółki należącej do Skarbu Państwa. To zaś - według naszych informacji - pierwszy krok do zmiany zarządu agencji. Zajmująca się w PAIiIZ m.in. przygotowaniem programu promocji rozwoju Polski wschodniej Grażyna Sićko już 21 grudnia została odwołana z funkcji wiceprezesa. Decyzję podjęto (dokładnie w dniu, w którym została zatwierdzona wstępna wersja projektu), mimo że projekt promocji Polski Wschodniej nie został jeszcze ostatecznie zatwierdzony przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, co łączy się z przyznaniem środków z funduszy unijnych. PAIiIZ ma czas na przedstawienie ostatecznej wersji projektu do końca lutego br. Prezes "składa ofiarę" z wiceprezesa? Dlaczego w takim razie wiceprezes została odwołana? Sama Sićko uważa, że była to m.in. "bardzo nieelegancka próba ocalenia, za wszelką cenę, w nowych warunkach politycznych, własnej pozycji w zarządzie PAIiIZ". Skąd ta opinia? Prezes Paweł Wojciechowski uważany był za człowieka byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza. To właśnie w jego rządzie pełnił funkcję ministra finansów... przez 3 tygodnie. Jednak Wojciechowski, współtwórca programu gospodarczego Platformy Obywatelskiej, raczej nie zyskał zaufania szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Być może także ta nominacja przyczyniła się do odwołania całego rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Po jego ustąpieniu Wojciechowski został członkiem rady nadzorczej Z.Ch. Police, a w kwietniu ub.r. zasiadł w fotelu prezesa PAIiIZ. "Puls Biznesu", który zamieścił w świątecznym numerze lakoniczną wypowiedź Wojciechowskiego na temat powodu odwołania Grażyny Sićko ("Wnioskowałem o to, i uważam, że to dobra zmiana dla agencji"), ocenił, że było to po prostu czyszczenie resztek koalicji PiS - LPR w agencji. Nie jest więc wykluczone, że pozbycie się "kojarzonej z LPR" przez "PB", a zapewne także przez Wojciechowskiego wiceprezes było ceną za utrzymanie stanowiska w zarządzie PAIiIZ. Nie jest jednak wcale pewne, czy prezes je zachowa. W spółce szykują się już bowiem kolejne zmiany. Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło 2 stycznia nabór kandydatów na dwóch członków rady nadzorczej PAIiIZ. To właśnie rada decyduje o kształcie zarządu spółki, więc zmiany w radzie będą najprawdopodobniej oznaczać wymianę całego zarządu, powołanego jeszcze przez władze PiS, włącznie z prezesem. Może więc nie zdążyć on z "odstrzałem" kolejnej "namierzonej" wiceprezes Anny Kamińskiej (żony Michała Kamińskiego, szefa gabinetu prezydenta Lecha Kaczyńskiego). - Wszelkie próby tworzenia faktów poprzez media nie służą dobremu wizerunkowi agencji i jej współpracy z inwestorami i partnerami zewnętrznymi. Ja liczę na merytoryczną ocenę mojej pracy, a uważam, że dużo udało mi się zrobić - podkreśla wiceprezes Kamińska, nie chcąc odnosić się do medialnych spekulacji na ten temat. Według naszych informacji, prezes dąży do zmian w PAIiIZ, pisząc donosy na poszczególnych członków zarządu do Ministerstwa Skarbu Państwa. Jak skończą się zmiany w PAIiIZ? - Ostateczne ukształtowanie składu zarządu nastąpi po ustanowieniu podziału kompetencji w Ministerstwie Gospodarki i po przyznaniu jednemu z ministrów [MG lub MSP - red.] nadzoru nad PAIiIZ - uważa Anna Kamińska. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dojdzie do tego po przyjęciu tzw. megapakietu mającego ułatwić życie przedsiębiorcom. Jego częścią będzie ustawa o promocji polskiej gospodarki. Wiceprezes skarży prezesa Grażyna Sićko jednak nie daje za wygraną. Oburzyło ją nie tylko odwołanie w chwili opracowywania projektu promocji rozwoju Polski Wschodniej, ale też sposób odwołania - w trybie dyscyplinarnym. Postawiono jej zarzuty mające uzasadnić zwolnienie dyscyplinarne; jak twierdzi sama zainteresowana - całkowicie nieuzasadnione. - W uzasadnieniu mojego odwołania z zarządu podano stwierdzenie nieprawidłowości związanych z realizacją Kongresu Gospodarczego Polonii Świata [zorganizowany przez PAIiIZ w ubiegłym roku - red.]. O tym, że uzasadnienie to jest bezpodstawne, najlepiej świadczą uchwały zarządu i dokumenty księgowe stwierdzające przyjęcie rozliczeń i realizacji zadań związanych z Kongresem - tłumaczy odwołana wiceprezes. Dlatego zapowiedziała skierowanie sprawy do sądu pracy. Dodała przy tym, że obecnie, mając dużo wolnego czasu, chyba sama zacznie pisać, a w przypadku Agencji jest o czym. Z jej dotychczasowym szefem, przebywającym od blisko dwóch tygodni w podróży zagranicznej, nie udało nam się skontaktować. Spośród innych członków zarządu PAIiIZ tylko Anna Kamińska zdecydowała się na dość powściągliwą ocenę sytuacji w Agencji. Grażyna Sićko zapewnia, że "nie zależy jej na stołku", ale na dopilnowaniu realizacji koncepcji promocji Polski Wschodniej. Czy są obawy co do tego? W niedawnej wypowiedzi dla "Naszego Dziennika" stwierdziła, że nie ma ludzi niezastąpionych. Mimo to wyraziła obawę, czy zwłaszcza w zmienionej sytuacji politycznej PAIiIZ starczy determinacji, by wesprzeć zapomnianą przez wiele ekip "ścianę wschodnią". Nowa władza nie zostawi zasłony na Wiśle? Takie obawy mają niektórzy zainteresowani projektem rozwoju Polski Wschodniej, którzy jeszcze niedawno współpracowali z Grażyną Sićko. - Nie wiem, jakie są zamysły rządzących, ale będzie to na pewno strata dla realizacji tego projektu, biorąc pod uwagę energię, z jaką Grażyna Sićko działała na rzecz jego realizacji. Teraz czekamy, co się będzie nadal działo - mówi Grzegorz Mackiewicz, prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. - To była jedna z najbardziej kompetentnych i chętnych do współpracy osób z PAIiIZ. Trzeba bowiem wiedzieć, że z tą instytucją trudno się współpracuje - dodaje. Prezes SSSE podkreśla, że ożywiona przez wiceprezes Sićko współpraca była tym bardziej cenna, że w poprzednich latach PAIiIZ, politycy i biznesmeni omijali tereny wschodniej Polski wielkim łukiem. - Nie wiem, czym PAIiIZ się kieruje, ale cała ściana wschodnia była dotąd omijana przez Agencję. Dopiero od niedawna zaczęła się interesować tą częścią Polski i współpracą z nami. Jest to zasługa m.in. pani Sićko. Po kilku miesiącach ta współpraca zaczęła przynosić efekty. A teraz dowiaduję się, że została ona odwołana - mówi szef SSSE. Przyznaje jednak, że nie był to problem wyłącznie PAIiIZ. - 90 procent inwestycji w ostatnich latach trafiło na zachodnią stronę Wisły - podkreśla. Pytany o powody takiego stanu rzeczy, wymienia przede wszystkim gotową infrastrukturę i uprzemysłowienie, które inwestorzy zastali w zachodniej części kraju. W ostatniej rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wiceprezes Sićko ostrzegła, że jeśli teraz nie wykorzystamy szansy na przyspieszenie rozwoju województw wschodniej Polski, przepaści dzielącej ją od zachodniej części kraju być może już się nie uda zasypać. Pieniądze tylko dla "swojego" elektoratu? Obawy są tym większe, że w swoich pierwszych słowach nowa szefowa Ministerstwa Rozwoju Regionalnego zapowiedziała "weryfikowanie" tzw. list projektów kluczowych. Chodzi tu już m.in. o realizację całego, nadzorowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej. Takie obawy ma m.in. były wicepremier Przemysław Gosiewski. Jak wyjaśnił w skierowanym niedawno liście do MRR, niepokoją go zapowiedzi nowej szefowej resortu Elżbiety Bieńkowskiej dotyczące rewizji programu. Minister niedawno zapewniała, że nie będzie dokonywać zmian w programie Rozwój Polski Wschodniej. Nie wszyscy jednak - patrząc na dotychczasowe "osiągnięcia" resortu np. w odniesieniu do obszaru szkolnictwa wyższego - w to wierzą. Ponadto obecny szef klubu parlamentarnego PiS podkreśla, że zagrożone są też fundusze dla wschodnich województw z innych programów nadzorowanych przez MRR. - Przykłady województw z Polski Wschodniej pokazują, że ministerstwo usuwa wiele projektów. W województwie świętokrzyskim w programie Infrastruktura i Środowisko zniesiono wszystkie 16 projektów, które były na liście. Podobnie było w innych województwach. Pokazuje to, że ten zrównoważony rozwój, który proponowało PiS, jest znoszony na rzecz wielkich ośrodków, wielkich miast, w których PO zdobyła najlepsze wyniki wyborcze - mówi przewodniczący Przemysław Gosiewski. Całkowicie pewna realizacji regionalnych programów zgłoszonych do Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej nie jest nawet związana z PO prezes rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego Barbara Kuźniar-Jabłczyńska. - Niedawno była u nas pani minister Bieńkowska. Wiem, że trwa dyskusja na temat przeglądu projektów. Chcę wierzyć, że ten przegląd zmierza do tego, by te projekty przygotować do realizacji - dodaje. Prezes SSSE podkreśla jednak, że działacze ze wschodniej Polski nie pozostają bezczynni. - Prowadzimy rozmowy - wraz z innymi prezesami Specjalnych Stref Ekonomicznych tzw. ściany wschodniej - z PAIiIZ na temat promocji tej części Polski. Chcielibyśmy jednak być również beneficjentem programu, a nie tylko wykonawcą poleceń - dodaje. Rząd nie widzi problemu Gabinet Donalda Tuska jednak nie widzi powodów do obaw co do realizacji Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Zdaniem Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, także zmiany w zarządzie PAIiIZ nie wpłyną na realizację projektu przygotowywanego przez spółkę. "Współpraca Ministerstwa z PAIiIZ nie została zakłócona w związku ze zmianami w zarządzie Agencji. Wstępny zarys koncepcji promocji gospodarczej, która jest przedmiotem umowy z MRR, został już wykonany, a do końca lutego br. PAIiIZ zobowiązała się dostarczyć ostateczną wersję opracowania" - napisało MRR w odpowiedzi na nasze pytania. Ministerstwo Skarbu nadzorujące pracę PAIiIZ również nie widzi problemu. Na nasze pytanie odpowiedziało, że zmiana w zarządzie tej spółki była decyzją rady nadzorczej dokonaną na wniosek prezesa. Potwierdziło jednocześnie, że zadecydowało o zmianie przynajmniej dwóch członków rady nadzorczej Agencji. Program Operacyjny Rozwój Polski Wschodniej został zatwierdzony 2 października ub.r. przez komisarz UE ds. rozwoju regionalnego Danutę Hübner. Na jego realizację przewidziano 2,7 mld euro, z czego tylko 400 mln pochodzi ze środków krajowych, reszta - z funduszy Unii Europejskiej. Fundusze mają pomóc w rozwoju 5 województwom: warmińsko-mazurskiemu, podlaskiemu, świętokrzyskiemu, lubelskiemu i podkarpackiemu.

Blog Archive