Monday, November 5, 2007

LiD przed wizją rozpadu


LiD przed wizją rozpadu
Nasz Dziennik, 2007-11-05
W śląskich strukturach LiD trwa wojna pomiędzy SLD a SdPl

Koalicja Lewica i Demokraci przestanie istnieć w ciągu najbliższego kwartału - twierdzą działacze SLD i winą za stan rzeczy obwiniają swoich partnerów z SdPl. Stan "politycznej wojny" między lewicowymi koalicjantami najpoważniej wygląda na Śląsku, m.in. w Katowicach, gdzie sympatycy SLD do dziś nie pogodzili się ze skreśleniem z listy wyborczej posła Zbyszka Zaborowskiego i umieszczenia na "jedynce" Andrzeja Celińskiego z SdPl. Ostry konflikt ma również miejsce w Sosnowcu, gdzie działacze LiD podzielili się na dwa zwaśnione obozy: popierający Witolda Klepacza (SLD) i sympatyzujących z Grzegorzem Pisalskim (SdPl). Zdaniem części śląskich działaczy SLD, za porozumienie z SdPl utratą stanowiska powinien zapłacić Wojciech Olejniczak.

- W różnych regionach konflikty są na różnym poziomie. Ja wiem, jak to wygląda na Śląsku. LiD się rozwala. Łatwiej nam jest dogadać się z Platformą niż z SdPl. PD praktycznie w ogóle tu nie istnieje, nie liczą się - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem " jeden z czołowych działaczy sosnowieckiego SLD. Mówiąc o koalicjantach z SdPl, nie unika używania określeń uważanych powszechnie za obraźliwe.
Nasz rozmówca "karierę" polityczną zaczynał jeszcze od młodzieżówki SLD, dziś w strukturach partii zaliczany jest do grona bliskich współpracowników szefa śląskich struktur SLD Witolda Klepacza. Jak przyznaje, był zwolennikiem powołania LiD jako - jak mówi - "zapory wobec hegemonii PiS". Teraz przyznaje, że koalicja Lewica i Demokraci nie przetrwa najbliższych miesięcy, a rozpadnie się z powodu konfliktów pomiędzy SLD a SdPl. Konfliktów, które właśnie na Śląsku w gronie LiD są najsilniejsze.
- Najczęściej SdPl to ludzie będący dawniej w SLD, którzy rozstali się z nami w niezbyt grzeczny sposób. Jakoś centralnie się z Borowskim dogadali, ale tu nikt mu nie wybaczył tego, co zrobił. Powinni go wyrzucić tak samo jak Millera, przecież Borowski był jednym z ojców porażki. Przegrał wszystko, co można było wygrać - mówi działacz śląskiego SLD.
Część polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej już przed wyborami sprzeciwiała się bliskiej współpracy z SdPl w ramach tworzonego komitetu LiD. Jak mówi nasz rozmówca, część tzw. betonu - na czele z Grzegorzem Napieralskim, Leszkiem Millerem i Józefem Oleksym - sprzeciwiała się "miękkiemu porozumieniu" SLD z SdPl, uważając, że politycy związani z Markiem Borowskim nie powinni znaleźć się na czołowych miejscach list wyborczych LiD. Szef SLD Wojciech Olejniczak poszedł jednak na daleko idące ustępstwa wobec koalicjantów - i wszystko wskazuje na to, że zapłaci za to utratą stanowiska.
- Sprawdzianem będzie funkcja wicemarszałka Sejmu. Nie sądzę, żeby "Olej" utrzymał się na nim do kongresu. Konflikt jest, i to bardzo duży, bo niby procentów jest więcej, ale do podziału na kilka ugrupowań - usłyszeliśmy od współpracownika posła Witolda Klepacza (SLD).
Już na pierwszym posiedzeniu zarządu krajowego SLD zorganizowanego po wyborach parlamentarnych Grzegorz Napieralski ostro krytykował Wojciecha Olejniczaka za słaby wynik wyborczy partii. Dziś to właśnie Napieralski jest głównym przeciwnikiem tracącego popularność we własnych szeregach Olejniczaka na stanowisko przewodniczącego SLD. Jego ewentualne zwycięstwo w partyjnych wyborach oznaczać będzie zaostrzenie polityki wobec koalicyjnego SdPl i słabiutkiej Partii Demokratycznej. Tym bardziej że wielu polityków SLD uważa, iż lepszy wynik wyborczy partia osiągnęłaby, startując w wyborach samodzielnie i wchodząc do LiD dopiero po wyborach.
- Pomysł na LiD z "gębą Kwacha" totalnie nie wypalił! - stanowczo twierdzi jeden z polityków SLD w Sosnowcu.
To właśnie w śląskich strukturach LiD konflikt pomiędzy ludźmi z SLD i SdPl jest coraz bardziej wyraźny. Działacze SLD w Katowicach nie wybaczyli Olejniczakowi zaskakującej dla nich decyzji podjętej na kilka godzin przed zarejestrowaniem list wyborczych, kiedy to z pierwszego miejsca na liście w Katowicach usunięty został popularny w środowisku śląskich postkomunistów poseł Zbyszek Zaborowski, lider tamtejszych struktur SLD. Zaborowski został zmuszony do rezygnacji z kandydowania do Sejmu na żądanie polityków SdPl, którzy chcieli, by jego miejsce przypadło Andrzejowi Celińskiemu. I tak też się stało. - Była uchwała śląskiego LiD, że nie przyjmujemy na listy "spadochroniarzy" z Warszawy. Olejniczak tego nie uszanował - twierdzą członkowie katowickiego Sojuszu i dodają, iż wówczas niewiele brakowało, a LiD w Katowicach w ogóle nie zarejestrowałby listy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Zaborowski ukrył dokumenty niezbędne do zarejestrowania listy i zapowiedział, że nie udostępni ich przedstawicielom SdPl. Listy z podpisami niezbędne do zarejestrowania komitetu wyborczego wydał dopiero po osobistej mediacji posła Wacława Martyniuka.
Ostry konflikt pomiędzy SLD a SdPl ma również miejsce w sosnowieckich strukturach LiD. Koalicjanci podzielili się na zwolenników szefa sosnowieckiego SLD posła Witolda Klepacza oraz stronników Grzegorza Pisalskiego (SdPl), szefa Rady Miejskiej w Sosnowcu. Klepacz cieszy się przede wszystkim poparciem młodzieżówki SLD, która uważa, że słaby wynik LiD w Sosnowcu - zaledwie dwa mandaty (przy pięciu PO) zdobyte na terenie określanym dotąd mianem "Czerwonego Zagłębia" - to wina właśnie ludzi Pisalskiego, który uzyskał wynik niemal trzykrotnie gorszy niż Klepacz.
- Konflikt wewnątrz LiD przebiega dwutorowo. Po pierwsze, na linii część działaczy SLD kontra Olejniczak i SLD - SdPl, bo z SdPl nigdy nie było nam blisko - komentuje działacz śląskiego SLD, zwolennik posła Klepacza.
Jak wynika z informacji, jakie uzyskaliśmy nieoficjalnie od działaczy SLD z Górnego Śląska, najbliższy kongres Sojuszu Lewicy Demokratycznej najprawdopodobniej przyniesie zmianę przewodniczącego i powołanie na to stanowisko polityka powiązanego z dawnymi esledowskimi baronami. A to z kolei oznaczać może albo podporządkowanie LiD Sojuszowi i stopniowe wchłonięcie marginalnego PD i części SdPl w struktury SLD, albo - co zdaniem naszych rozmówców jest bardziej prawdopodobne - rozpad LiD.


Wojciech Wybranowski

Blog Archive