Ministerstwo zrywa z Eureko
Nasz Dziennik, 2007-10-27
Ministerstwo Skarbu Państwa odstąpiło od umowy sprzedaży akcji Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA z 5 listopada 1999 r. Jako powód resort podał naruszanie umowy przez Eureko BV, polegające na łamaniu klauzuli dotyczącej właściwości sądu polskiego co do sporów wynikłych z umowy, w postaci wszczęcia i kontynuowania sporu arbitrażowego. Zdaniem ministerstwa, umowa stwierdza, że właściwe do rozstrzygania są prawo i sądy polskie. Ministerstwo skarbu poinformowało wczoraj o odstąpieniu od umowy sprzedaży akcji PZU. Resort nie wyklucza "wytoczenia przez Skarb Państwa powództwa dalej idącego, tj. o stwierdzenie nieważności samej umowy". Ministerstwo twierdzi, że Eureko narusza umowę prywatyzacyjną PZU, odwołując się w sporze z polskim rządem do międzynarodowego arbitrażu. 12 lutego oraz 19 września br. MSP wezwało firmę Eureko do zaprzestania naruszania umowy, zastrzegając za drugim razem przy niezastosowaniu się do wezwania prawo odstąpienia od umowy. Jak podaje MSP, pomimo upływu proponowanych terminów Eureko nie zastosowało się do wezwania. Zdaniem MSP, "Naruszanie umowy poprzez omijanie sądu polskiego, wynika ze słabej pozycji procesowej Eureko na gruncie prawa polskiego. Zapisy umowy nie zawierają bowiem egzekwowalnego obowiązku sprzedaży dodatkowych akcji PZU na rzecz Eureko w rozumieniu prawa polskiego, tj. nie stanowią umowy przedwstępnej tak jak to definiuje kodeks cywilny". Według ministerstwa, gdyby Eureko było przekonane o wygranej na gruncie polskiego prawa, to starałoby się wytoczyć powództwo w Polsce. Firma Eureko "przeskakuje sądy polskie i przenosi spór na forum, które nie zna i nie stosuje prawa polskiego właściwego do umowy tj. arbitraż. Aby wzmocnić szansę wygranej, Eureko powołuje arbitra, odnośnie którego istnieją uzasadnione wątpliwości co do jego bezstronności (trwa proces w tej sprawie)" - napisał w komunikacie resort skarbu. Zdaniem prezesa Eureko Polska Michała Nastuli, działania ministerstwa nie mają znaczenia z prawnego punktu widzenia, są bezskuteczne, a Eureko nie odstąpi od prowadzenia sprawy w arbitrażu, czego domagało się MSP. W odpowiedzi na komunikat resortu skarbu firma Eureko również wystosowała komunikat, w którym czytamy, "iż nie istnieją żadne postawy prawne ani faktyczne do odstąpienia przez Ministerstwo od Umowy Prywatyzacyjnej PZU SA, zawartej w listopadzie 1999 r. pomiędzy Ministrem Skarbu Państwa a Eureko". Według holenderskiej firmy, "Eureko B.V. nigdy nie naruszyło zapisów Umowy Prywatyzacyjnej i zawsze działało zgodnie z polskim prawem. Wszczęcie postępowania arbitrażowego w żaden sposób nie łamie postanowień zawartych w Umowie Prywatyzacyjnej PZU, gdyż prowadzone jest w oparciu o Umowę o wzajemnej ochronie inwestycji pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Królestwem Holandii z 1992 r., a nie na podstawie Umowy Prywatyzacyjnej". W komunikacie Eureko podkreślono, że sąd arbitrażowy, jak również właściwy belgijski sąd powszechny uznał uprawnienie Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego do rozstrzygnięcia tego sporu. Dlatego zdaniem firmy oświadczenie resortu o odstąpieniu od umowy jest bezskuteczne, a zawarta w 1999 r. umowa prywatyzacyjna PZU SA nadal obowiązuje. Co więcej, jak podaje komunikat, "Eureko nie zamierza odstępować od procedury arbitrażowej, której drugi etap rozpocznie się wkrótce". Adam Szejnfeld, wymieniany jako możliwy kandydat w rządzie PO - PSL na ministra gospodarki, powiedział, że "to nie są sprawy, które powinny być wyjaśniane przez ustępujący rząd, w ostatnich dniach jego funkcjonowania". - To są sprawy o tak fundamentalnym znaczeniu dla państwa, jego gospodarki i bezpieczeństwa, że kultura polityczna i odpowiedzialność za Polskę powinny powodować, że premier Kaczyński powinien zakazać swoim ministrom i podległym agencjom kontynuowania działań, które należą już do nowego premiera i rządu - ocenił. Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha zapewniał wczoraj, że pomiędzy wypowiedzeniem umowy prywatyzacyjnej PZU a zmianą rządu nie zachodzi żaden związek, gdyż swoją decyzję resort planował wiele miesięcy przed jej ogłoszeniem, a Eureko miało na ten temat sygnały. W listopadzie 1999 r. Eureko w konsorcjum z BIG BG (obecnie Bank Millennium) uczestniczyło w prywatyzacji największego polskiego ubezpieczyciela. Eureko kupiło wówczas 20 proc. akcji PZU, a BIG BG - 10 proc. Na przełomie 2004 i 2005 r. Eureko odkupiło pakiet akcji PZU posiadany przez Bank Millennium, skupowało także akcje pracownicze. Firma Eureko od kilku lat jest w sporze z polskim rządem co do dalszej realizacji umowy prywatyzacyjnej PZU, m.in. co do kwestii giełdowego debiutu i kupna kolejnego pakietu 21 proc. akcji (obecnie ma ich 33 proc. minus jedna akcja). W sierpniu 2005 r. holenderski inwestor wygrał sprawę w Trybunale Arbitrażowym w Londynie. Trybunał stwierdził, że Polska naruszyła polsko-holenderską umowę o wzajemnej ochronie inwestycji. Sejmowa komisja śledcza powołana w styczniu 2005 r. do zbadania prywatyzacji PZU stwierdziła 19 podstawowych naruszeń prawa - obowiązujących w Polsce ustaw ubezpieczeniowych, bankowych i o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych, kodeksu prawa cywilnego, kodeksu prawa administracyjnego. W poniedziałek w Brukseli odbędzie się rozprawa apelacyjna dotycząca wyroku sądu pierwszej instancji (z listopada ub.r.). Polska kwestionowała wówczas prawo Trybunału Arbitrażowego do zajmowania się sporem Eureko z MSP. Sąd belgijski oddalił w całości powództwo Polski.
Grzegorz Lipka, PAP