Wednesday, October 24, 2007

Relacje polityczne Donalda Tuska

Relacje polityczne Donalda Tuska
dr Bogdan Więckiewicz - socjolog KUL, WSKSiM (2007-10-24)
Aktualności dnia
słuchajzapisz

Debata Kaczyński - Tusk była nieco ciekawsza od wcześniejszej konfrontacji lidera Prawa i Sprawiedliwości z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Zapewne miało to związek z nieco zmienioną formułą tej polemiki, a mianowicie z możliwością dłuższego czasu na zadawanie pytań bezpośrednio adwersarzowi, a nie tylko przez dziennikarzy. Jeszcze przed rozpoczęciem dyskusji wielu twierdziło, że obydwaj liderzy spotkali się po to, aby raczej zakomunikować o przyszłej wspólnej koalicji. Wstęp był rzeczywiście całkiem miły: uśmiechy z jednej i drugiej stronny oraz uściski dłoni nie zapowiadały ostrej w niektórych momentach późniejszej dyskusji.W pierwszej części Jarosław Kaczyński był nieco spięty, odpowiedzi i riposty formułował znacznie wolniej niż w poprzedniej debacie z Aleksandrem Kwaśniewskim. Sprawiał wrażenie nieco zaskoczonego sposobem zachowania swego adwersarza. Donald Tusk zastosował metodę nieodpowiadania na żadne pytanie w sposób konkretny, jedynie ogólnikami lub wcale. Pytany przez dziennikarzy na przykład o sprawy programu PO lub kwestie gospodarcze od razu przechodził do krytyki tego, czego nie udało się zrobić przez ostatnie dwa lata partii rządzącej. Można było odnieść wrażenie, że to zaskoczyło premiera Kaczyńskiego. W drugiej części debaty Jarosław Kaczyński czuł się już znacznie pewniej. Próbował przejąć inicjatywę, był bardziej rozluźniony, swobodny, pozwalał sobie na żarty i znacznie lepsze riposty. Niestety, nie zatarło to nie najlepszego wrażenia z pierwszej części debaty. Obaj politycy zbyt wiele konkretów nie powiedzieli i chociaż więcej treści merytorycznych przedstawił Jarosław Kaczyński niż Donald Tusk, to marketingowo korzystniejsze wrażenie zrobił lider PO. Donald Tusk lepiej przygotował się do dyskusji od strony socjotechnicznej. Wykorzystanie kilku danych liczbowych, przygotowanych wcześniej, a dotyczących różnych kwestii istotnych dla Polaków, obliczone było na pozostawienie dobrego wrażenia i uwiarygodnienie lidera PO. I tego obrazu w oczach telewidzów raczej nie zburzyła nawet kompromitująca Tuska wpadka z historią o pistolecie Kaczyńskiego w windzie. Na dodatek zwolennicy PO wśród publiczności poprzez swoje zachowanie próbowali dyskredytować odpowiedzi Jarosława Kaczyńskiego i - jak możemy zauważyć w sondażach - przyniosło to zamierzony przez nich skutek. Nie sugerowałbym się jednak sondażami mówiącymi, kto wygrał debatę, a kto nie, gdyż zazwyczaj wyniki te są odzwierciedleniem popularności i sympatii politycznych, a nie wynikiem oceny poziomu merytorycznego wypowiedzi. Wyniki sondażowe mogą zmieniać się z dnia na dzień. Po tej debacie jedno wydaje się pewniejsze - że koalicja PiS i PO raczej jest coraz mniej prawdopodobna. Natomiast Kaczyński ma jeszcze kilka dni, aby przekonać wciąż wielu niezdecydowanych do oddania głosu na PiS. dr Bogdan Więckiewicz, pracownik naukowy Instytutu Socjologii कुल
Dr Bogdan Więckiewicz, socjolog,Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu:Generalnie muszę przyznać, że debata mnie rozczarowała. Pod względem merytorycznym nic nowego ona nie wniosła. Była raczej bezbarwna, co być może spowodował fakt, że obydwaj przywódcy ugrupowań politycznych mieli zbyt mało czasu i nie byli w stanie szerzej rozwinąć swoich myśli. Trzeba jednocześnie przyznać, iż debata przebiegała raczej w spokojnej atmosferze, z chwilowymi napięciami. Myślę, że zdecydowanym zwycięzcą był premier Jarosław Kaczyński. Przede wszystkim przedstawiał on konkrety. Aleksander Kwaśniewski mówił natomiast ogólnikami, w pewnej retoryce wyuczonej w okresie PRL i w sposobie zachowania. Kaczyński otwarcie wykazywał w punktach, co temu rządowi udało się zrobić w aspekcie gospodarczym, na polu wykrywalności przestępstw i kwestii polityki zagranicznej.not. JAC

Blog Archive